Tato i syn – czyli mała opowieść o ojcostwie. Tato Wojtek otrzymał tę sesję w prezencie od żony. Chcieliśmy opowiedzieć o radościach bycia tatą… I tym jakie to dobre na kondycję i samopoczucie. I jak to wypełnia serce.
O tych chwilach – kiedy jesteście dla siebie najlepszymi kumplami!
Muszę przyznać, że trochę za nimi pobiegałam 🙂 Antek okazał się prawdziwym dynamitem! Bezkompromisowy, inteligentny, uparty i dynamiczny! Będzie kiedyś łamaczem damskich serc – bezsprzecznie – przystojniak.
Na koniec – muszę zdradzić – kilka łez uroniłam. Pięknie się na nich patrzyło. Tato i syn.
Prawdopodobnie najbardziej cieszę się z tego, że zostaliśmy w domu. Były plany, żeby podjechać do okolicznych parków. Ostatecznie zostaliśmy. Tak się złożyło. I jak zawsze – znane środowisko – dom – to sto punktów plus do dobrych zdjęć. Bezpieczna przestrzeń się sprawdza.
Podczas tej sesji widziałam wzruszenie w oczach Wojtka i podziw w oczach Antka. Sesja pt. tato i syn to piękny moment na spotkanie z tymi emocjami i doznaniami. Dla mnie niesamowite doświadczenie zawodowe. Piękna opowieść o ojcostwie.
A mama? Mamę Justynę oczywiście też fotografowałam! Kilka tygodni wcześniej. Zobaczcie o tutaj!
Na zakończenie spotkania otrzymałam od Antka voodoo-jajko. No szał! 😀
ah! No i dawno nie zapraszałam – chodźcie na insta do Eli.
A tymczasem tato i syn – Wojtek i Antek.
Leave a reply