Karolina i Krystian zabrali mnie na plener ślubny do Drezna. Pojawili się pod moimi drzwiami wypoczęci, piękni, chwilę po podróży poślubnej, z wielkimi uśmiechami na buziach. Odpaliliśmy auto i w żywiołowej rozmowie nawet nie zauważyliśmy, że jesteśmy już na miejscu!
Czy ja już pisałam o tym, że od dnia ich ślubu wiedziałam, że się polubimy 😉