Plener ślubny w miejscach, w których się już wcześniej fotografowało.. to taka swoista przygoda. Niby wiesz czego się spodziewać, jakie będzie światło, jakie warunki, niby WYGODA!, a jednocześnie gdzieś w środku, aż krzyczą wyzwania – “zrób to inaczej!”, “popatrz za siebie”, “nie wbijaj się w schemat”.. No i tak – odkrywa się te inne “momenty” w tych samych miejscówkach.. oczywiście – wszystko ma swoje granice – moja wyobraźnia też! Dobrze, że w takich chwilach nie wszystko zależy ode mnie 🙂 Tego dnia Młodzi i Pies świetnie współpracowali, na efekty tej współpracy można zerknąć poniżej.
Jak zawsze zapraszam do oglądania zdjęć w trybie pełnego ekranu…
Monika i Łukasz – pięknie dziękuję za świetną zabawę… uściski dla Waszego kudłatego Szczęściarza.. ( mówiłam, że zapomnę jego prawdziwe imię! ). :*
Leave a reply