Martyna i Kuba zabrali mnie do Ziemi Lubuskiej i pokazali kilka perełek.
Okazało się, że to ich ukochane miejsca na ziemi. Takie spersonalizowanie tła do pleneru ślubnego to ja rozumiem!
W ogóle tego dnia mieliśmy dużo szczęścia. Trzeba zauważyć, że pogoda była wyborna. Ulubiona cukiernia Martyny i Kuby była otwarta 😉
I najważniejsze – na Zamku w Łagowie mieliśmy cały dziedziniec tylko dla siebie – a to już prawdziwy rarytas. Z pewnością – sytuacja wyjątkowa.
Trochę czasu zajęło nam upolowanie odpowiednio oświetlonego fragmentu jeziora…
I tak bezsprzecznie powstała jedna z moich ukochanych sesji plenerowych w tym roku.
Martyna i Kuba – dzięki za wyborną wycieczkę!
Na koniec muszę wspomnieć, że z Martyną znamy się już trochę na polu zawodowym. Ostatniej zimy zrobiłam jej pewną ciekawą sesję – zerknijcie tutaj.
Z pewnością spotkamy się ponownie.
Leave a reply